wtorek, 23 sierpnia 2016

Chandra. Przypadłość jesienna. I choć może trudno wyprzedzać czas i za wcześnie jeszcze, by myśleć 
o jesiennych szarugach, po przebudzeniu, poczułam jakby pierwsze jej objawy. Z pewnością to zasługa tegorocznego lata, które nie rozpieszczało słońcem i należało do deszczowych. Na widok kolejnego pochmurnego poranka zrobiło mi się zwyczajnie smutno. Określam taki stan łapaniem "doła". Ponoć, jednym z najlepszych sposobów na chandrę są kontakty z ludźmi i wszelka aktywność, czyli działanie. Wyjście z siebie. Złapanie dystansu. Hmm... usiadłam. 
Z pomocą przyszedł mi Dobry Duszek. Przypomniał mi o zaległych filmach, które czekały na obejrzenie... 

Ze wszystkiego co robię, lubię coś wynieść, wyłuskać... 
a to cytat, a to słowo, myśl, a to wpadającą w ucho melodię, bądź... zapadający w pamięć obraz.
Na przykład z filmu "Anioł w Krakowie", poleconego jakiś czas temu przez UXa,  wyniosłam dwa cytaty 
i sonet Szekspira. Cytaty przytoczę od razu, sonet... może w kolejnej notce (?)
Pierwszy: To niesłychane, ale świat ma sens.
Drugi: To co powinno, stać się musi, co miało się stać, to się stało.  

Dzisiaj obejrzałam część drugą, czyli film "Zakochany Anioł". Tu zwróciłam uwagę na... w sumie znane mi, piosenki. Zapisałam, ku pamięci, tytuły: Pod niebem pełnym cudów, Nim stanie się tak, Cud niepamięci...
Podczas oglądania przydarzyła mi się zabawna historia, która może posłużyć jako doskonały przykład zachodzących we Wszechświecie synchroniczności, których dziwnym trafem doświadczam.
Zaczęłam oglądać i po 15 minutach włączyłam pauzę. Zrobiłam herbatę, podczas parzenia zajrzałam na jeden z odwiedzanych przeze mnie blogów. Przeczytałam nową notkę, która skojarzyła mi się z utworem Maanamu "Krakowski spleen". Wysłuchałam piosenki i wróciłam do filmu, a tu... Jerzy Trela/ Kloszard "Szajbusek", wyskoczył z tekstem: Co tam? Jak się mamy? W złości jesteśmy tak? Tak tak, depresja stres, krakowski spleen, czekam na wiatr co rozgoni ciemne, skłębione zasłony, chandra, smutek, anger, gniew, choroby współczesnego globalnego świata... Wyluzuj, wyluzuj!

9 komentarzy:

  1. chyba muszę wyłapać tę końcówkę u Ciebie....wyluzuj, wyluzuj.....natentychmiast ją stosuję u siebie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością większość z nas powinna wyluzować, przynajmniej raz na jakiś czas ;)))

      Usuń
  2. Ja póki co złapałem tylko przeziębienie, ale z tego do dołka tylko krok, szczególnie przy ładnej pogodzie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
      Trzymaj się, za kilka dni powinno być lepiej :)

      Usuń
  3. Pod niebem pełnym cudów
    https://www.youtube.com/watch?v=rA1E3Ok1PvM
    Nim stanie się tak
    https://www.youtube.com/watch?v=e2XP5cc-AAQ
    Cud niepamięci
    https://www.youtube.com/watch?v=KxqcEVbVDGs
    Krakowski spleen
    https://www.youtube.com/watch?v=GQR23MupMrA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A "Prześliczna wiolonczelistka" ?
      https://www.youtube.com/watch?v=rYKdA8Y3X0Q

      Usuń
    2. No, tak! Na wiolonczelistkę, choć prześliczną, najwyraźniej uwagi nie zwróciłam... ;)))

      Usuń
  4. Chandra u mnie bywa częstym gościem.Bez względu na porę roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bywa,Pani Baggins, cóż mogę poradzić?
      Hmm... Łatwo się mówi: coś poluzować, coś odpuścić, coś uwolnić...
      Pozostało... zastosować ;)

      Usuń