wtorek, 21 lutego 2017

Ozdoba Ciszy___Marcin Antoniak

Przyozdabiam woń ciszy, pustkowie milczące
o Niej myśli zapachem, smaganym dreszczem
Cucąc w wyobraźni słowa miłością pachnące…
kurz smutku zmywając nostalgii łez deszczem.


Do Jej dotyku nie trudna droga już… i niedaleka
gdyż chaszcze niesnasek uschły od uczuć gorących
Czas się jeszcze dłuży, lecz biegnie… nie zwleka
i wnet zastąpi woń ciszy pogłos słów pachnących.


Bo straszna to głusza, kiedy zanurzona w trwodze
kolorem jedynie czarnym znaczy swoje istnienie…
Wiec, gdy życie w trakcie, na każdej jego drodze
warto przyozdobić ciszę, choć w jedno marzenie.

wtorek, 7 lutego 2017

DIALOG Z DUSZĄ

Mam już po uszy
mojej duszy.
Na co takie coś ni z pierza ni z puchu.
Sugeruje nieskończoność głębi.
Nudzi. Jątrzy. Gnębi.
I te pe w tymże duchu.
Bokiem wyłazi. – Czekaj -
powiadam – już cię nie wpuszczę!
A tu rano skomle na rogóżce
obok butelki mleka.
Kompleksy ma. To znów się puszy.
Że nieśmiertelność duszy.
Ambicja na miarę geniuszu.
Słowo daję, powyżej uszu.
- Nie przykuwam – mówię – łańcuchem.
Uciekaj – mówię – duchem.
Chyba – mówię – masz dosyć i ty mnie.
W inne ciało wejdź – mówię – intymnie. -
Cisza. Myślę: poszła. Gdzież tam! Jest!
Merda kuprem jak zbity pies.
No i co ja z tym fantem zrobię?
Psie modły zawsze mnie wzruszą.
Trudno.
Widać kocham się w sobie
całą duszą.

Joanna Kulmowa